sobota, 22 lutego 2020

Zero waste, a polityka

Again, the question arises as to how politics and waste are related.  Just like the conclusions of the article, let's not confuse us.  White must be white, black must be black.  Grays in this case are understatements, half-truths etc. etc.  If the head is fresh, we will not be angry making mistakes for which we pay ourselves and our loved ones.

Dzisiaj wpadł mi w ręce artykuł o tytule który skojarzył mi się z poprzednio poruszanymi aspektami pojęcia zero waste. Znowu pojawia się pytanie jaki związek ma polityka z marnotrastwem. Taki jak wnioski z artykułu, nie dajmy mieszać nam w głowie. Białe musi być białe, czarne musi być czarne. Szarości to w tym wypadku niedomówienia, pólprawdy etc.etc. Jak głowa będzie świerza to i nie bedziemy w złości popełniać błędów, za które płacimy marnując sobie i bliskim życie.
Dodatkowo bardzo proszę nie myśleć, że ja mam zamiar manipulować i uprawiać agitkę. Moje intencje są czyste. Konieczność cytowania artykułu bez zmian wymusza prawo autorskie i tego się trzymam.


Wszystko na opak, czyli alfabet deformy. Oto jak polityka partyjnych królów jest sztuką manipulacji.

To, że polityka, bez rozróżniania partyjnych kolorów, jest sztuką nie tylko walki o władzę, lecz także manipulacji, niespełnionych obietnic, półprawd czy kłamstwa, wiemy nie od dziś. Do tych cech doszusowało to, co się dzieje obecnie wokół zagadnień ustrojowych, sądownictwa, sędziowskich wyroków, zmian prawa. Prawo jako instrument działania było tej polityki zawsze blisko, ale z takim jak obecnie stopniem upolitycznienia debaty ustrojowo-prawnej, manipulacji, i mieszania ludziom w głowach nie mieliśmy do czynienia jeszcze nigdy.


Naprawdę można zwariować. Naprawdę nie ma końca eksperyment, któremu jesteśmy poddawani. Naprawdę nie ma granic dla niekompetencji, wstydu, żenady. Naprawdę zacierają się zupełnie granice polityki i prawa. Ten tekst jest o świecie widzianym na opak. O tym, że to, co deklarowane, jest dokładnym zaprzeczeniem tego, co realizowane. O manipulacji, która powoduje, że ludzie spoza branży zupełnie stracili rozeznanie co się dzieje w państwie, a i my, choć w prawie bardziej biegli, co rusz się gubimy.


Nie dać się zwariować, sprawdzać, co się kryje za słowami, analizować, dyskutować z przyjaciółmi, znajomymi, zachować świeżość spojrzenia. Musimy się starać zrozumieć świat wokół nas. A nie jest to takie proste, bo w obliczu lawiny zakłamania i niegodziwości przestają nas dziwić wydarzenia, które jeszcze kilka lat temu wstrząsnęłyby nami do głębi.

To, że polityka, bez rozróżniania partyjnych kolorów, jest sztuką nie tylko walki o władzę, lecz także manipulacji, niespełnionych obietnic, półprawd czy kłamstwa, wiemy nie od dziś. Do tych cech doszusowało to, co się dzieje obecnie wokół zagadnień ustrojowych, sądownictwa, sędziowskich wyroków, zmian prawa. Prawo jako instrument działania było tej polityki zawsze blisko, ale z takim jak obecnie stopniem upolitycznienia debaty ustrojowo-prawnej, manipulacji, i mieszania ludziom w głowach nie mieliśmy do czynienia jeszcze nigdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz