sobota, 15 lutego 2020

Zero waste czyli lepiej nic nie marnować.

Now you will ask why zero waste in relation to energy consumed is more profitable?
 I will answer, when you cook on the stove, you do it at high temperatures above 100 ° C, where nutrition and taste values ​​are lost.  You don't have this effect with a slow cooker.  When cooking on HIGH, the cooking temperature is 80-90 ° C and for LOW 70-80 ° C.

Zero waste w energii służącej do gotowania. Skąd takie podejście, skąd zero waste przy energii.
Tak więc wyjaśniam. Marnotrastwo to też produkcja energii, której nie jesteśmy w stanie użyć ani zmagazynować. Dotyczy to przede wszystkim energii elektrycznej. O mocy szczytowej o czasie kiedy jest dostępna o ilości odpadów przy dużej produkcji o tym nie będziemy pisać. Będziemy natomiast próbować przedstawić alternatywne sposoby przygotowania posiłków.
Proszę spojrzeć  na poniższe wyliczenia i zgodzić się albo nie z moimi wnioskami.
 Weźmy np. gotowanie ziemniaków. 
Gotuję je w garnku na kuchence ekektrycznej, 
pole grzejne 1200 W.
lub w wolnowarze o mocy 170 W.
Z przyczyn obiektywnych nie mogę zmierzyć faktycznego poboru mocy podczas gotowania na kuchence, mogę przyjąć tylko deklarowaną wartość z tabliczki znamionowej, instrukcji obsługi. Co do wolnowaru mogę mierzyć faktyczną moc zużytej energii.
Teraz określmy czas gotowania. Na kuchence elektrycznej będzie to 15 minut, w wolnowarze 2 godziny na HIGH.
Przejdźmy do obliczeń.
Kuchenka elektryczna to 1200W przez 7 minut czyli 0.12h oraz 8 minut czyli 0.13h (na 60%) daje to razem (1200x0.12)+(1200x0.13x0.6)=238 Wh czyli 0.24 kWh. (Gotowanie pod przykryciem). Za tyle będziemy musieli zapłacić dostawcy prądu.
Gdyby gotować cały czas na pełnej mocy (gotowanie bez przykrywki) byłoby to 1200x0.4=480 Wh czyli 0.48 kWh
Wolnowar to 170 W przez 2h daje 170x2=340 Wh czyli 0.34 kWh.

  1. Wniosek jest jeden kuchenka jest ekonomiczniejsza od wolnowaru, przy zachowaniu oszczędnego sposobu gotowania. Rachunek do zapłaty jest mniejszy w przypadku kuchenki. Czy tylko o pieniądze chodzi?
A co bedzie gdy zechcemy przygotować gulasz z 1 kg mięsa. Pomińmy dla celów przykładu obróbkę wstępną np. obsmażanie, a obliczmy czas i energię potrzebną do przygotowania dania do podania.
Kuchenka elektryczna bedzie pracować 10 minut na pełnej mocy i 50 minut na 40%.
Wolnowar zaś cztery godziny na mocy 170W.
Obliczmy więc:
Kuchenka (1200x0.16h=192)  + (1200x0.84hx0.4=403,2) i to się łacznie równa 595.2 Wh czyli 0.5952 kWh.
Wolnowar to 170 W x 4 h = 680 Wh czyli 0.68 kWh.
Wniosek opłaca się gotowanie na kuchence. 
Gdy jednak zmienimy parametry wolnowara na 130W i czas 8 h czyli ba LOW, to otrzymamy 1040 Wh czyli 1,04 kWh. Czyli zupełna klęska wolnowaru.
Gotowanie dalej na kuchence jest z punktu widzenia kieszeni bardziej opłacalne, a czy w przypadku wartości odżywczych i smakowych również. Tak postawione pytanie, a odpowiedź w opracowaniach na ten temat. Ponieważ nie wiem co jest sponsorowanym tekstem a co rzetelnym opracowaniem musiałem się zastanowić. I taki jak wyżej wniosek wyciagnąłem, a teraz pozostaje się niestety samemu przekonać.
Teraz zapytacie dlaczego zero waste w stosunku do zużytej energii jest bardziej opłacalne? 
Odpowiem, gdy gotujesz na kuchence to robisz to w wysokich temperaturach powyżej 100 °C, gdzie zanikowi podlegają wartosci odżywcze i smakowe. Tego efektu nie masz przy wolnowarze. Przy gotowaniu na HIGH, temperatura przyrządzania wynosi 80-90 °C, a przy LOW 70-80 °C. 
Argumentem zero waste staje się czas w przypadku kuchenki, trzeba pilnować czasu zagotowania i zmniejszeniu energii oraz w końcówce czasu zakończenia procesu. Bez tego potrawa albo się spali, albo będzie niedogotowana.
Jeżeli gotowanie nie jest w punkt podawania posiłku to dochodzi odgrzewanie z niebezpieczeństwem przypalenia.
W przypadku wolnowaru, te elementy nie zachodzą. Potrawa nawet w dość długim czasie jest w temperaturze odpowiedniej do podania. Czas związany z pilnowaniem potrawy może być wykorzystany na cokolwiek nawet na drzemkę.
Dla osób dalej nie przekonanych użyję argumentu, wolnowar to gotowanie na parze w specyficznych warunkach, a o zaletach diety na parze nie trzeba nikogo przekonywać.
Dalej czuję dyskomfort namawiając Was na wolnowar mimo iż czasami zużywa on  więcej o 40% energii ale to przekłada się z nadwyżką na jakość jedzenia. Nie tyjesz stajesz się zdrowszy, a gdy do tego dodasz, że w czasie zauważasz utratę wagi to zero waste górą. 
Dalej będę podkreślał zalety wolnowaru. Gdy ten gulasz o którym wyżej przygotujesz w ten sposób mięso włożysz do wolnowara, dodasz przyprawy i cebulę, zalejesz wodą, tak aby pokryła mięso, to nastawuajac na LOW, rano masz gotowy obiad, który podasz jak wrócisz z pracy. Jeżeli pod mięso położysz ziemniaki i marchew oraz inne warzywa wg uznania to w tym samym czasie masz potrawę jednogarnkową.
Zalet wolnowaru jest więcej, wypływają one przy innych potrawach jak np zupa i tradycyjna i krem. Przekonasz się o nich gdy zaczniesz gotować. Niektórych potraw bez tradycyjhego pieca chlebowego nie dałoby sie w warunkach domu wykonać, a z wolnowarem jest to możliwe.
Na koniec zapytacie się dlaczego kWh, a nie złotówki? Mogę obserwować ceny prądu w dwóch gospodarstwach domowych korzystających z tych samych urządzeń elektrycznych ale w innych ramach czasowych i ilosci potraw. Po przeliczeniu kwoty do zapłaty przez ilość kWh wychodzi w jednym gospodarstwie kwota 0.55 zł za 1 kWh, w drugim 0.65 zł za 1 kWh. Tak więc stosowanie tych cen może pudrować lub wyostrzać problem, a tego z całego serca chciałbym uniknąć. Zastosowanie jednostkowej ceny kWh bez uwzglednienua wszystkich dodatkowych opłat jest zupelnie bez sensu. Bo przecież biorac 0.23 kWh i max.pobór mocy (przy ziemniakach) to otrzymujemy 11 groszy kosztów, gdzie jeszcze sa takie ceny?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz